Wielu rodziców chce jak najlepiej wykorzystać czas, kiedy dzieci są małe i jak najwięcej ich nauczyć w okresie, kiedy ich mózgi są bardzo podatne na naukę. Stąd właśnie przesyt na rynku wszelkiego rodzaju zabawek dla dzieci, które mają pobudzać ich zmysły i kierunkować ich rozwój. To wszystko jest oczywiście bardzo pożyteczne.
Dobrze jest korzystać z tych dobrodziejstw. Mnóstwo dzieci uwielbia to, co wydaje dźwięki, chodzi też tu o zabawki sensoryczne, mają one na celu stymulowanie zmysłów. Czyli wzroku, słuchu, dotyku, rzadziej smaku. W kwestii smaku to rodzice mogą się w wykazać dając swym dzieciom artykuły spożywcze i pozwalając im na ich smakowanie i dotykanie. Ciekawie jest obserwować reakcję dziecka na smak cytryny.
Niektórzy rodzice wydają wiele pieniędzy na to, aby zapewnić dzieciom dostęp do wielu atrakcji. Jest to ciekawe podejście, ale nie zawsze się sprawdza. Czasem wystarcza po prostu spędzać czas z maluchem. On najbardziej potrzebuje mamy i taty. Dobrze jest spędzać z nim ten czas efektywnie i nie poprzestawać na oglądaniu wspólnie bajek. Można kupić literki dla dzieci, na przykład takie z magnesem w środku i wspólnie przyczepiać je do lodówki. Dzięki temu przedszkolak oswoi się z wyglądem liter i łatwiej będzie mu w szkole.
Litery są ważne i ich nauki nie należy bagatelizować
Dobrze jest zadbać o to, aby wprowadzić do nauki element zabawy. Dzieci uwielbiają kolory, jeśli więc literki będą kolorowe na pewno przypadną do gustu naszym maluchom.
3-latek może się szybko znudzić. Raczej nie ma umiejętności koncentrowania się dłuższego niż kilka minut. Dlatego trzeba urozmaicać dzień. Nie warto jednak przesadzać. Dobrze jest pozwolić dziecku na samodzielną zabawę pod nadzorem.
Fajnie, jeśli maluch ma starsze rodzeństwo lub kuzynostwo. Dużo wtedy się uczy, ale nie stanowi to żadnej reguły. W końcu może też od nich przejąć złe zachowania. Jeśli maluch ma rodzeństwo w pewnym sensie jest łatwiej rodzicowi, ponieważ mimo wszystko dwulatek lub trzylatek ciągnie do starszego brata lub siostry. Jest to dla niego możliwość dobrej zabawy. Warto dopilnować, aby taki maluch nic nie popsuł starszakowi, ponieważ generuje to sporo stresów. Dzieci uwielbiają psuć, rozwalać i niszczyć. Czasem nie da się zapobiec pewnym nieuniknionym destrukcjom.
Każde dziecko choć raz musi wysypać mąkę lub coś rozlać. Dla rodzica jest to, co prawda irytujące, ale bobas dużo się wtedy uczy. Chodzi o ciąg przyczynowo skutkowy, którego działanie zaczyna wtedy pojmować. Widzi, że jedno postępowanie rodzi skutek. Rozumie, że nie ma skutku bez przyczyny i niestety często uczy się tego na produktach spożywczych. Nie warto zabraniać mu takich czynności, rozlewanie i przelewanie to element naturalnego rozwoju, jeśli to zablokujemy znajdzie to ujście gdzie indziej.
Oswajanie dzieci z wyglądem liter jest bardzo dobre
Może dzięki temu szybciej nauczą się czytać, ponieważ jak pójdą do zerówki nie będzie to dla nich całkowicie obcy temat. Niektóre dzieci uczą się szybko, inne wolno. Każdy idzie swoim tempem. Nic na siłę nie przyspieszymy. Można dziecku dawać wyzwania, ale jeśli nie może ich z jakichś powodów zrealizować, lepiej sobie odpuścić, na przesadnych ambicjach nie wychodzi się zbyt dobrze. Można skrzywdzić dziecko, jeśli nadmiernie się od niego wymaga.
Maluchy mają swoje stresy. Dobry rodzic to rozumie. Pożyteczna nauka odbywa się stopniowo i jest procesem, wszystko powinno dziać się po kolei. Inaczej, zbyt chaotycznym sposobem uczenia, zrobimy dziecku w głowie mętlik. Warto traktować dziecko z szacunkiem i godnością i na siłę go nie męczyć zadaniami, które przerastają jego możliwości. Nie znaczy to, że nic nie trzeba wymagać. Proces nauki musi przebiegać w spokojnej atmosferze, tylko wtedy osiągniemy wymierne korzyści.
Warto pamiętać, że chodzi o dobro dziecka. Każde jest na pewno indywidualnością i ma swoją drogę. Nie każdy musi być geniuszem i naukowcem, bo potrzebujemy też producentów dywanów, szewców, jubilerów i malarzy oraz fryzjerów. Warto tym pamiętać.
Szkoła często wymusza na dzieciach wiele. Jako rodzice możemy przyczyniać do jeszcze szybszego wyścigu szczurów lub do ulżenia dziecku i wspierania go. Ważne jest co, dziecko widzi w domu. Ciągle zapracowani rodzice, niemający czasu, żeby żyć nie stanowią dobrego wzorca. Szczególnie jeśli dodatkowo ciągle chodzą zdenerwowani. Nastolatek nie przyjdzie wtedy z problemami, bo będzie szukał spokojnego słuchacza, a nie kogoś, kto go źle oceni i jeszcze się zdenerwuje, a w najgorszym wypadku dostanie karę.
